poniedziałek, 4 lutego 2013

Bajka

Cześć.
Dzisiaj chciałam przedstawić coś z początków, dawnych początków mojej przygody z pisaniem. Takie w sumie nijakie, niedopracowane. Nie mam nastroju, humoru. Nic mi sie nie chce. Nie wiem czemu napisałam to coś, zupełnie nie wiem, chyba dlatego, że miałam taki kaprys. Mimo, że krótkie nijakie, ale ukazuje w swojej prostocie treści zrozumiałe. Należy czytać między wierszami ... ;) To, czy poczyniłam progres czy regres zostawiam do oceny Wam ;)
Pozdrawiam Cię Jacku! :)

                                                                                  Bajka 

Był kiedyś chłopiec,o przeciętnej urodzie.
Zakochał się w szlachciance,
która moczyła stopy w źródlanej wodzie.
Każdego dnia ją obserwował.
dokładnie zapamiętując jej rysy.
Wspiął się na gałąź,gdy nagle coś chrupnęło.
Runął chłopak na ziemię,
rumieńcem spłonął i w mig w leśnym runie zatonął.
Szlachcianka i chłopiec już wiecej się nie spotkali,
mimo, że w te same miejsca chadzali.

Dziękuję, zapraszam. ;)

2 komentarze:

  1. Witam! Dlaczego oni się więcej nie spotkali? Dlaczego nie ma szczęśliwego zakończenia?:)bajka powinna takie mieć:) ciekawa bajka, lubię generalnie bajki...troszkę mi się skojarzyła z piosenką Rammsteina - Rosenrot..."An seinen Stiefeln bricht ein Stein
    Will nicht mehr am Felsen sein
    Und ein Schrei tut jedem kund
    Beide fallen in den Grund" Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Ja po prostu chciałem spróbować swoich sił w wierszu tego rodzaju, ale nie powiodło się. Może dlatego, że nie bardzo potrafiłem wczuć się w sytuację, którą chciałem przedstawić...bo to chyba w tym jest najważniejsze. Dziękuję Tobie również za przytoczenie wiersza, znam go, a mimo wszystko za każdym razem przechodzą mnie ciarki!:)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń