piątek, 22 listopada 2013

Smak czekolady

Witam, po ponad dwumiesięcznej przerwie. Mogę pochwalić się, że jestem studentką pierwszego roku filologii germańskiej. Studia, jest ciężko, ale damy radę :)
Miło mi, że chociaż kilka osób odwiedza to miejsce i czyta moje bazgroły.
Dzisiaj chciałabym przedstawić wiersz, który miał już swoją 'premierę' na Beju. Nosi on tytuł : Smak czekolady. Dlaczego taki? Myślę, że życie kojarzy mi się właśnie z różnymi smakami, tutaj akurat ze smakiem czekolady. Jeśli macie ochotę przeczytajcie i podzielcie się ze mną refleksjami, za każde uwagi dziękuję!

Smak czekolady

Rzucamy słowa na szalę, by sprawdzić
ich wartość.
Te słodsze są cięższe-zwykle tak bywa.
Słodycz z nich spływa aż po kłamstwa
mające smak mlecznej czekolady.

Lżejsza prawda smakująca jak gorzka czekolada
z orzechami-są zgrzyty między słowami.
Ostrość wypowiadanych słów rani język
-żal z serca wypływa strumieniami.

Szklankę wypełniamy mętnymi łzami
pomieszanymi z gorzko-słodkimi słowami
wypływającymi z ust ludzi nam bliskich.

Niemy krzyk widnieje w kryształowych oczach,
pragnących widoku szczęścia,
zmysł słuchu kojony ponownie kłamstwami.



Dziękuję za wszystkie uwagi, odwiedziny! Pozdrawiam ciepło, Edyta ;)

środa, 18 września 2013

Zapamiętaj mnie.

Długo mnie nie było, w zasadzie nie mam żadnego sensownego wytłumaczenia. Ważne, że teraz jestem. Nic się nie zmieniło, jedynie tyle, że rozpoczynam studia na kierunku Filologia germańska. Niemiecki, język, który mnie fascynuje. Specjalizacje wybiorę po pierwszym semestrze. Zamieszczę dzisiaj wiersz, który już miał swoje pięć minut na Beju. Niemniej jednak lubię go, ma coś w sobie według mnie oczywiście. Każdy ma swoje zdanie. Także zapraszam do komentowania ;)
Zapamiętaj mnie

Ze łzą co po policzku płynie
wraz z tysiącem wspomnień
-w sercu mnie zachowaj.
Ze zdjęciem w albumie,
co śmiech przywołuje
-w pamięci mnie miej.
Bo kiedy serce ustanie
po danej etiudzie,
usta zasznuruje śmierć
ręką skostniałą.
Z krzykiem rozdzierającym serce
zobaczysz mnie ostatni raz.
Potem odejdę na zawsze,
samotnie wędrując po serca dnie.




Dziękuję za odwiedziny, poświęcony czas.
Edyta

niedziela, 2 czerwca 2013

Zaplątana Niewinność.

Witam.
Bardzo, bardzo długo mnie tutaj nie było. Moja aktywność..zerowa. Wszystko z powodu matur. Przygotowania, kolokwia, zadania. Nie będę tłumaczyć, bo to bez sensu. Zawiesiłam się gdzieś w przestrzeni, byłam matrwym punktem, trwającym w fazie anabiozy. (dla nie-biologów, termin oznacza uśpienie, fazę uśpienia, przetrwania). Cóż, na szczęście mam to za sobą, teraz chyba się już obudzę :) Wakacje, najdłuższe wakacje mojego życia właśnie trwają. Uczę się chodzić, robię postępy, jestem z siebie dumna, z przełamania bariery strachu i zakodowanego bólu. Będzie lepiej.. z pewnością.
Teraz chciałabym zaprosić na wiersz, który swoją premierę miał na Beju. :)
Więc..zapraszam do lektury i oceny! :) 

Zaplątana Niewinność

Zaplątała się Niewinność w szkarłatną nić,
próbowała z Nadzieją uciec z pułapki.
Dotyk marzeń wywołał gromadzone łzy,
które potokiem po policzkach płynęły.
Niewinność wierzyła w każde słowo,
wierzyła w to, że on będzie kiedyś obok.
Niewinność nie widziała kłamstw,
beztrosko wierzyła w słowa, które
były lekarstwem na złe dni.
Zwodzona obietnicami miała wszystko
inne za nic. Chciała być szczęśliwa.
Nadzieja nie zdołała wyciągnąć jej z sieci,
to prawda, która w jednej chwili zburzyła
jej świat, zmyła sieć kłamstw.
Niewinność powoli od nowa uczy się żyć
i złudne nadzieje ma za nic.

Dziękuję i zapraszam ponownie! :)
Edyta. 


czwartek, 14 lutego 2013

Udawaj, karm złudzeniami.

Cześć.
Wpadam na chwilę, dziś dzień nudny, jak większość. Walentyki. Nie ma połówki drugiej, chyba że w lodówce. Chciałam Wam dziś zaprezentować coś innego, a co, to zostawiam Wam. :)
Pozdrawiam Czytelnika! ;)

Rok w rok

Rok w rok ta sama sztuczna sytuacja,
zniewolona w kraju gdzie niby demokracja.
W moralności łańcuch zakuwam słowa,
bo jakże piękna jest polska mowa.
Nasączona brudnymi frazesami
żyję z recydywistami.
Odgrywana scenka przy stole,
szczęśliwa rodzinka, tak wolę.
Zbędne pytania, fałszywe odpowiedzi
podejrzani, mrukliwi sąsiedzi.
To moja rzeczywistość,
to tutaj przekreślam swoją przyszłość.

Udawana miłość, nikłe bezpieczeństwo
RODZINA-tu zaczęło się wszystko.
Pod przykrywką miłości,
rozgrywa się walka serca i umysłu.
Kiedyś Spartan było trzystu,
teraz jestem ja-sama na polu walki,
Już nie wierzę w bajki.
Życie to film, w którym grasz głowną rolę
całą resztę pierdolę.
Mam swoją drogę swoje cele,
Bóg mi drogą i przyjacielem.
Z Nim dojdę do celu,
bo wierząc doszło już wielu.

Dziękuję ZAPRASZAM. ;)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Dotyk Anioła

Dawno mnie tutaj nie było. Chyba czas, aby udostępnić Wam kolejne bazgroły, które powstały dość dawno. Nie wiem co więcej mogę napisać.  Ten wiersz również opublikowany jest na Beju, także zapraszam i tam! Bez zbędnych słów, zapraszam.

Dotyk Anioła



Jedna dusza to perła wsród oceanu tych samych twarzy
Gdy anioł dotyka ziemii o spotkaniu wyjątka marzy.
Szukajac Ciebie, delikatnie stąpa po obczyźnie,
Widząc Cię pamieta o każdej najdrobniejesz Twojej bliźnie.

Wznosi się w powietrze i siada na obłoku
przypomina narciarza zjezdzającego ze stoku.
Tylko, ze on siedzi wypatrując Twojej postaci,
a chwilami szuka swoich samotnych braci.

Rozpościera swe anielskie skrzydła na Niebie
by ich blaskiem okryć Ciebie.
Ochronić od złego, od niespokojnych snów,
tak, byś znów śmiać się, kochać mógł.

On zaprzepaścił swoją szansę na ziemii,
i odszedł samotnie do krainy zbłąkanych cieni.
Swoje winy odkupuje Tobie pomagając,
bo życie ucieknie jak młody zając.

Dziękuję i zapraszam do wyrażania własnego zdania. :)
Pozdrawiam!


poniedziałek, 4 lutego 2013

Bajka

Cześć.
Dzisiaj chciałam przedstawić coś z początków, dawnych początków mojej przygody z pisaniem. Takie w sumie nijakie, niedopracowane. Nie mam nastroju, humoru. Nic mi sie nie chce. Nie wiem czemu napisałam to coś, zupełnie nie wiem, chyba dlatego, że miałam taki kaprys. Mimo, że krótkie nijakie, ale ukazuje w swojej prostocie treści zrozumiałe. Należy czytać między wierszami ... ;) To, czy poczyniłam progres czy regres zostawiam do oceny Wam ;)
Pozdrawiam Cię Jacku! :)

                                                                                  Bajka 

Był kiedyś chłopiec,o przeciętnej urodzie.
Zakochał się w szlachciance,
która moczyła stopy w źródlanej wodzie.
Każdego dnia ją obserwował.
dokładnie zapamiętując jej rysy.
Wspiął się na gałąź,gdy nagle coś chrupnęło.
Runął chłopak na ziemię,
rumieńcem spłonął i w mig w leśnym runie zatonął.
Szlachcianka i chłopiec już wiecej się nie spotkali,
mimo, że w te same miejsca chadzali.

Dziękuję, zapraszam. ;)

sobota, 2 lutego 2013

Twarzoksiążka.

Dobry wieczór.
Dzień jak każdy inny, posprzątane, pouczone, pospane. Wiersz,  który chcę przedstawić napisałam dzisiaj, w sumie przed chwilą. Wchodząc na popularną stronę, bez której teraz znaczna część nie może się obejść. Również pewna sytuacja skłoniła mnie właśnie do takiego tematu wiersza. Mam nadzieję, że trafnie zostanie odczytany. Ale każdy z nas ma swoją własną interpretację ;)
Pozdrawiam stałego czytelnika, Germanistę! :) i zapraszam do zapoznania sie ;)

                                                                   Facebook

                                              Facebook zadaje pytania na powiatnie
                                              Jakież to miłe, nieprawdaż Kochanie?
                                              Milion odpowiedzi jest w głowie,
                                              jednak na nie nie odpowiem.

                                             Ale wejdę, sprawdzę wiadomości
                                             kto z kim co robił, gdzie się gości.
                                             Jedno kliknięcie i wszystko wiem
                                             w dodatku można szybko poprawić sobie dzień.

                                             Zerwana znajomość to już nie realnie,
                                             teraz ze znajomych na facebook'u usuwanie.
                                             Toż powstanie nowa "Moda na sukces"
                                             Nowe odcinki na podstawie FB już wkrótce!

Dziękuję i zapraszam ponownie! :)

czwartek, 31 stycznia 2013

Diamentowe serce.

Dobry wieczór.
Po skończeniu zadań na dziś, postanowiłam zawitać i tutaj. Chciałabym przedstawić kolejny wiersz, który już miał swoją pierwszą publikację na Beju, jednakże na blogu będzie to jego pierwszy raz. Dlaczego diamentowe serce? Co autor miał na myśli? Napisałam ten wiersz pod przypływem chwilowych emocji. Słuchałam akurat audycji w pewnym radiu, takiego reportażu o życiu, sytuacji, wydarzeniach pewnych ludzi, którzy opowiadają o tym, o cierpieniu, przemianie. Myślę, że głównie to chciałam ukazać w wierszu. Niektórzy ludzie mają te 'diamentowe serca', a ludzie to wykorzystują. Dość często pozostaje po sercu tylko rozkruszone szkło. Zmiany należy zacząć od siebie, więc zaczynajmy. Zapraszam do zapoznania się z treścią moich bazgrołków.

                                                           Diamentowe serce


                                                  Diamentowe serce roztrzaskane w pył.
                                                  Potok łez wspomnienie zmył.
                                                  Chwila stała się wiecznościa,
                                                  serce tęskni za miłością.

                                                  Cienie rozterek i bólu na twarzy,
                                                  ten człowiek już nie marzy.
                                                  Dusza uciekła z kruchego ciała
                                                  po diamentowym sercu pustka została.

                                                  Blask gwiazd wskazał mu drogę,
                                                  chociaż chcę- nie pomogę.
                                                  Wędrówki jego nastał kres
                                                  na ziemi morze ludzkich łez.

Dziękuję i zapraszam ponownie! :)

środa, 30 stycznia 2013

Fotografia.

Przedstawię wiersz, który chyba jako jeden z pierwszym opublikowałam na Beju. Wydaje mi się, że każdy z nas ma takie zdjęcia, które wywołują uśmiech w pochmurny dzień, ale wprawiają też w zadumę. Miło jest popatrzeć na twarze ludzi, którzy towarzyszyli nam od początku naszej wędrówki po ziemii, a sami zakończyli swoją podróż i odeszli. Niekiedy uronimy jedną łezkę, niekiedy po policzkach popłynie potok łez, ale to życie i jakbyśmy chcieli nie sprawimy, że potoczy się ono tak jak w naszych marzeniach. Zapraszam do kolejnej odsłony moich bazgrołków.
Pozdrawiam Germanistę, którego jestem fanką! :)

                                                                      Fotografia

                                                                  Są stare, są nowe
                                                                  są szare i kolorowe
                                                                  Są małe i duże
                                                                  niektóre przedstawiają pyzate buzie.

                                                                  Oprawione w ramki
                                                                  powklejane w albumy
                                                                  oglądając je masz piersi pełne dumy.

                                                                  Czasu zatrzymać się nie da,
                                                                  Chociaż byśmy tego chcieli
                                                                  Jednak chwile utrwalić aparatem możemy.

                                                                  Widzisz, o tutaj ja i ty jak byłyśmy małe,
                                                                  W dzieciństwa objęciach było tak wspaniale.
                                                                  Teraz w dorosłości zapuszczamy sie szpony.
                                                                  Jednak na fotografi czas został utrwalony.

Dziękuję za odwiedziny! :)

wtorek, 29 stycznia 2013

W całość ułożysz mnie.

Publikuję drugą pozycję, którą lubię, swoją pozycję, bo tylko do niej mam prawa autorskie. Dzień senny, natłok obowiązków, stosy książek, notatek, które leżą gdzieś w kącie pokoju odłożyłam na 'jutro'. Ale czy kiedykolwiek ono nastanie? Ich habe keine Ahnung. Kiedy napisałam, nie pamiętam, dość dawno zapewne. Chcę podzielić się tym kawałkiem mnie, może to w późniejszym toku publikacji, pomoże zainteresowanym ułożyć mnie w całość. Do matury 97 dni.

                                                                    Złota fala

                                                            Złota fala uderza w brzeg,
                                                            złoty pada śnieg,
                                                            złote słońca promienie,
                                                            złote ryb grzebienie.

                                                           Gniewny wiatr dmie dumnie.
                                                           Pakuję skrzynie dawnych lat.
                                                           spalone wspomnienia w urnie,
                                                           w kopertach pełno smutnych dat.

                                                           Listy z wyznaniami,
                                                           a my wciąz tacy sami.
                                                           Dym spowija dom,
                                                           ja już daleko stąd.

                                                          Ostatnie spojrzenia, łzy.
                                                          Wszystko tonie w objęciach mgły
                                                          Wspomnienia-spalone
                                                          teraz każdy pojdzie w inną stronę.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!

P.S. Dziękuję, już jestem Twoją fanką :D

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Witam

Cześć.
Zabierałam się do napisania tego pierwszego postu już x-czasu. Wahałam się, czy ktokolwiek zechce tu zajrzeć? Jednakże pokażę Wam swój świat, zaproszę Was do niego. Poprzez swoje bazgroły pokażę Wam kawałek swojego życia, niekiedy zabawny, niekiedy tragiczny. Oczywiście nie wszystkie wiersze dotyczą bezpośrednio mnie. Zarówno prawda jak i fikcja przeplatają się na zmianę. Jeśli chcesz zapraszam Cię do mojego świata, świata, w którym znajduję spokój i spełnienie. Dziś pokażę wiersz, który opublikowałam jakiś czas temu na Beju.

'Powtórka'

Byli w kinie na seansie,
na "Kinowym romansie".
Wpatrzeni w swoje oczy oboje,
obiecali pokonać wszelki trud i znoje.

Uśmiechnięci, za rękę wyszli z kina,
Przy wejściu stała z parasolką osamotniona dziewczyna.
Patrzyła na nich smutnym wzrokiem
i w przeciwną stronę ruszyła wolnym krokiem.

Dotarła do ulicy, którą niegdyś razem przemierzali,
a bez serca ludzie się z nich śmiali.
Wspominała cudowne chwile z nim spędzone.
teraz jej ukochany ma już żonę.

Spotykali się czasem na ulicy,
Tacy smutni, z tropu zbici.
Szła dalej, doszła do kościoła.
Była tam ta młoda para wesoła.

Wyszła i ruszyła przed siebie.
Cztery dni później, ludzie zebrali się na jej pogrzebie.
Do tej pory nikt nie wie co się stało.
Może jej serce z tęsknoty nie wytrzymało.

A ci młodzi dalej się spotykali,
pamiętając o tej pani,
dzięki której zrozumieli,
że właśnie takiej miłości pragnęli.


Zapraszam ponownie, dziękuję za odwiedziny :)